Ahoj!
(bo chyba tak się tu z wami witałam 3 lata temu...)
Jeju, ależ ten czas szybko leci, co nie? Nie wiem za bardzo co mogę powiedzieć, ale chciałam zostawić tu parę zdjęć co zrobiłam dziś rano. Rozumiecie to, że tak dawno nie śledziłam lalkowych forum, że nawet nie pamiętam jaki rozmiar wiga noszą pullipki? Za Boga nie mogę sobie tego przypomnieć. Tak poza tym,(cóż za subtelna zmiana tematu) to już strasznie dawno sprzedałam większość moich lalek, pod młotek poszedł zarówno taeyang (jeju, musiałam sprawdzić jak to napisać, bo tego również nie pamiętam), byul, a nawet moja ukochana Loui i Megumi. Chyba dobrze zrobiłam, wierzę, że w ciągu tych trzech lat sprawiły komuś ogromną radość. U mnie został Teddy, którego nie chciałam sprzedawać (on był chyba moją pierwszą lalką, którą kupiłam jako nową) i pullip Fraulein. Kupiłam ją 2 lata temu, a nawet jej tutaj nie pokazałam. Trochę smutne, czyż nie? W zakupie pomogła mi kochana Aleks, chętnie bym podlinkowała (jeśli ktoś to w ogóle czyta), ale oczywiście nie pamiętam (kurczę, pamięć złotej rybki.)
Część z tych zdjęć nie została poddana obróbce, trochę z lenistwa (wow, można bardziej, nie wierzę.), a też trochę z braku jakichkolwiek umiejętności.
Tak ostatnio myślałam, że lalki były czymś co sprawiało mi dużo radości, naprawdę. To było coś o czym mogłam rozmawiać godzinami. I jak sobie już tak myślałam i myślałam to doszłam do wniosku, że mi tego brakuje. Raczej szczerze wątpię, że wrócę do lalkowania na stałe, ale czasem odkurzenie lalek może być naprawdę super zabawą, mi dziś sprawiło to bardzo dużo przyjemności. Najgoręcej wspominam ludzi, których dzięki temu poznałam, do dziś o Was pamiętam, trzymam listy, karteczki itp i często (serio.) do nich wracam.
Zdaję sobie sprawę, że zdjęcia z którymi do Was dzisiaj przychodzę to nie jest coś na co warto było czekać 3 lata, ale na pewno były fajnym "umilaczem" czasu dla mnie.
Ej, dobra te ujęcia mi się naprawdę podobają!
Może coś powinnam powiedzieć więcej o tej lalce? Bo tak trochę ni z gruszki ni z pietruszki (tak to się mówi?) wstawiam Wam jakieś zdjęcia i nikt nie wie nawet o co chodzi. (Chyba)
Jak już wcześniej wspomniałam- Pullip Fraulein. Roboczo nazwana w 2018 roku Mary, ale chyba już jej tak zostanie. Na obitsu 27hard, ze zmienionymi chipami. Jestem ciekawa, czy umiałabym to zrobić teraz... czy takich rzeczy się nie zapomina? O, jeszcze wspomnę, że zdecydowałam się na ten kolor, bo to mój ulubiony...infantylne, prawda?
Przyznam, że trochę mi głupio Wam to tutaj pokazywać, ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że przez te lata to ja mało miałam z moim aparatem wspólnego. Jednak czułam taką wewnętrzną potrzebę opublikowania paru zdjęć, napisania paru słów, tym bardziej, że znajdujemy się w takiej sytuacji, że było to dla mnie urozmaiceniem wolnego czasu (chociaż dosyć dobrze go gospodaruję i staram się nie obijać z kąta w kąt).
Jeszcze chciałam tak luźno dodać, (nie w temacie znowu, ten wpis jest strasznie chaotyczny) że żałuję usunięcia tych najstarszych postów sprzed 5 lat (jeju, kawał czasu), moglibyśmy się teraz wspólnie pośmiać, ale głupiutka ja zamiast zarchiwizować usunęłam wszyściutko.
Proszę powiedzcie mi jak nazywała się ta witryna, na której się wpisywało #pullip i można było czytać posty na jednej stronie (?) (jak pokracznie wytłumaczone, matko.....i ile pytań już zadałam)
Czy nadal w modzie jest czytanie bloggera? Czy ktoś jeszcze zagląda na swoje ulubione blogi?
Wiecie ile ja lat czekałam na ponowne otwarcie mikro mini szafy? (link)
Do napisania!